Ja, ty, my, wy – wszyscy należymy do gatunku ssaków! Uha! Nie mów, że Cię zaskoczyłam! Jak przystało na ssaki, lubimy żyć w stadzie, wszakże łączenie się w grupy stanowiło dawniej istotny czynnik przetrwania! Nawet nasi przodkowie z niezbyt rozwiniętym jeszcze narządem myślowym, doskonale zdawali sobie sprawę, że atakowanie mamuta w pojedynkę byłoby aktem samobójczym. Potrzebujemy wsparcia, a te odnajdujemy w grupie. Ale świat błyskawicznie się rozwinął i zamiast maczugi w ręce trzymamy dziś smartfony. A te pokazują nam, jak wygląda życie innych. I porównujemy – siebie do innych. I oceniamy.
Dlaczego? My tego potrzebujemy – innych ludzi, żeby wymieniać się doświadczeniami. Żeby widzieć jak inni sobie radzą. Jak radzą sobie w życiu. Jak radzą sobie z problemami. Jak wygląda ich codzienność. Czego możemy się od nich nauczyć. Ale na porównywaniu często się nie kończy, bo lubimy też oceniać. Lubimy krytykować, gdy ktoś ma inne od naszych poglądów. Szczególnie my kobiety. Projektujemy swoje wizje i oceniamy nie znając danej osoby, ani wartości, jakimi ona kieruje się w życiu. Dawniej można było się porównać co najwyżej do swojego najdalszego sąsiada. W dobie smartfonów i mediów społecznościowych, mamy dziś już nie tylko wgląd do podwórka naszego sąsiada, ale i do domów wielu sławnych gwiazd.
I te najbardziej lubimy krytykować!
Kiedy słyszymy, jak świetnie Anna Lewandowska radzi sobie w roli mamy, a do tego sukcesywnie rozwija swoje imperium, podchodzimy do tego bardzo skeptycznie. No bo co ona wie o prawdziwym życiu? Ma bogatego męża. Ma kasę. Może sobie pozwolić na nianię. Przecież domem też na pewno się nie zajmuje. Na pewno ma sprzątaczkę. I kogoś od prasowania. Palcem w domu nie musi kiwnąć. Wybrałam przykład Ani Lewandowskiej świadomie, bo choć Ania nie spoczywa na laurach i zbudowała przez ostatnie kilka lat naprawdę spore imperium, to jest jedną z wielu osób, które mają największą liczbę hejterów. To tylko wybrane z negatywnych komentarzy na portalach:
„Lewandowska, ty zejdź na ziemię. Jak masz pisać takie bzdury, to nie pisz w ogóle! A może damy ci najniższą krajową i zobaczymy, jaka będziesz mądra. To jak, podejmiesz wyzwanie?”
„Urodziła i myśli, że pozjadała wszystkie rozumy… prawdziwe życie tak nie wygląda… dziecko jest upaćkane, stół jeszcze bardziej, a matka trzęsie się ze ścierką w ręce… nie mając czasu na robienie zdjęć”.
No właśnie, a jak wygląda prawdziwe życie?
Często krytykujemy i śmiejemy się z innych, bo zazdrościmy. Bo nasze życie w porównaniu z życiem innych wygląda szaro. Jeżeli któraś z nas nie jest przeciętnym szarakiem, nie lata ze szmatą w ręku i nie poświęca się w 100% rodzinie, to albo jest karierowiczką, albo chodzi z głową w chmurach. Ale czy właśnie to nie jest w życiu najważniejsze, żeby czasami oderwać się od rzeczywistości i pobłądzić w chmurach? Zrobić coś szalonego. Coś oderwanego od naszej codzienności.
Czym więc jest prawdziwe życie?
No właśnie. Chodzisz na manicure? Co ty wiesz o prawdziwym życiu!
Mieszkasz w bloku? Co ty wiesz o prawdziwym życiu!
Masz w domu do pomocy teściową? Co ty wiesz o prawdziwym życiu!
Nie masz jeszcze dzieci? Co ty wiesz o prawdziwym życiu!
Nie masz męża? Co Ty wiesz o prawdziwym życiu!
Pracujesz w korporacji? Co ty wiesz o prawdziwym życiu!
Pracujesz na pół etatu? Co Ty wiesz o prawdziwym życiu?
Nie pracujesz, bo mąż siedzi za granicą? Co ty wiesz o prawdziwym życiu!
Porównujemy i oceniamy. Nie siebie, ale innych. Widocznie my, przeciętne kobiety wiemy, co to prawdziwe życie i czujemy się tym prawdziwym życiem umęczone. Natomiast osoby, którym wiedzie się lepiej, nie znają prawdziwego życia.
Ale uwierz mi, one też mają problemy.
Inne, ale mają. Ania Lewandowska może na co dzień nie lata ze szmatą, ale ma całe mnóstwo innych obowiązków. Może i ma sprzątaczkę, może i ma nianię, ale też jest tylko człowiekiem. Kiedy rozstaje się ze swoją córką tęskni tak samo jak Ty. Kiedy jej mąż wyjeżdża na turniej piłkarki tęskni za nim tak samo jak Ty za swoim mężem (albo i nie?!). Kiedy prowadzi zajęcia też musi się przygotować. Ma pod sobą cały sztab ludzi, ale to nie znaczy, że ona siedzi na kanapie i nic nie robi. Jej życie wygląda inaczej. Inaczej niż Twoje. Ale czy chcesz mieć do niej o to pretensje? Ona też bywa zmęczona. Ona też bywa wkurzona. Jest kobietą, jak każda z nas. Czy ona wie co to prawdziwe życie? Nie wiem. Bo czym jest prawdziwe życie?
Nie ma miarki, którą dałoby się zmierzyć czyjeś życie.
Gorsze życie. Lepsze życie. Prawdziwe życie. Życie każdego z nas jest inne. Życie każdego z nas jest wyjątkowe. Każdy z nas ma możliwość przeżycia go na swój sposób. Więc zanim zaczniesz osądzać innych, posłuchaj swojego wewnętrznego głosu. Może Twoje prawdziwe życie jednak nie jest takie złe? A może powinnaś coś w nim zmienić? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sama.