W miniony weekend miałam okazję uczestniczyć w warsztatach „Asertywna mama – jak stawiać granice z szacunkiem dla dziecka i siebie”, które poprowadziła Monika Mościcka-Starosta – edukatorka Pozytywnej Dyscypliny, wspierająca mamy w odnajdywaniu spokoju, autorytetu i pewności siebie. Oto kilka refleksji i moich osobistych przemyśleń na temat nas – kobiet dzisiejszych czasów.
Poczucie bycia niewystarczająca mamą.
My matki – kobiety, dla których rodzina jest jednym z najważniejszych priorytetów, choć jesteśmy na bardzo zróżnicowanym poziomie rodzicielskiej świadomości i choć na co dzień odwalamy naprawdę kawał dobrej roboty, wciąż mamy w sobie to niekomfortowe poczucie, że zrobiłyśmy za mało, że mogłyśmy dać z siebie jeszcze odrobinę więcej, że stać nas na to, by zrobić to lepiej. Może naszym największym wyzwaniem, jako matek, nie jest ciągłe bieganie za tym, by zrobić więcej, ale zatrzymanie się i zauważenie, jak ogromną wartość ma już to, co dajemy każdego dnia. Bo właśnie w tej wdzięczności dla siebie samych rodzi się nasza siła, spokój i poczucie spełnienia.
Nie można nalać z pustego dzbana.
Otaczamy troską i czułością wszystkich członków naszej rodziny, zapominając, że tej samej troski i czułości potrzebujemy również my same. Bardzo często, gdy ofiarowujemy uwagę i miłość innym, zaniedbując własne potrzeby, w konsekwencji czujemy się wyczerpane, sfrustrowane, a nawet niedocenione. I wiem, że każda z Was, która to czyta, doskonale zna to uczucie. Dbanie o siebie pozwala odzyskać równowagę – wtedy stajemy się bardziej wyrozumiałe, spokojne i rozważne. Bo kiedy zaczynamy traktować siebie z czułością i uważnością, łatwiej jest nam stawiać granice i podejmować właściwe decyzje, a to w ogromnym stopniu sprawia, że stajemy się asertywne – i daje nam prawdziwe poczucie sprawczości w naszym życiu.
Teoria uczy, praktyka kształtuje.
Praca nad zmianą swoich przekonań i schematycznych zachowań nie jest łatwa. To nie jest tak, że nagle jak za sprawą czarodziejskiej różdżki i magicznego zaklęcia, bycie mamą stanie się super łatwe, a wychowywanie dzieci bezproblemowe, tylko dlatego, że jesteś świadoma, że popełniasz błędy.
Wiele z nas jest świadomymi rodzicami, ale to nie oznacza, że wychowujemy dzieci idealnie – choć czym w ogóle jest „idealne wychowanie”? Jesteśmy świadome, że nie jesteśmy perfekcyjne, i w przeciwieństwie do poprzedniego pokolenia potrafimy się do tego przyznać. To już ogromny sukces – a moim zdaniem nawet sukces wyjątkowo wielki. Chcemy zmian, pragniemy inaczej i to zawsze jest pierwszy, najważniejszy krok.
Prawo do zmęczenia, samotności i własnych potrzeb.
Dużo mówi się o tym, jakie mamy być, ale czy ktoś mówi nam, że mamy prawo powiedzieć: „Jestem zmęczona”, „Nie mam ochoty”, „Chcę być sama”, „Czuję się przytłoczona”?
Pamiętaj jesteś nie tylko mamą, ale przede wszystkim człowiekiem.
Z emocjami.
Ze zmęczeniem.
Z potrzebami.
Z marzeniami.
Więc zaopiekuj się sobą tak, jak na co dzień opiekujesz się Twoją rodziną.
Bo każda troska, czułość i energia, którą kierujesz ku sobie, znajduje swoje odbicie w świecie wokół Ciebie.
P.S.
Monikę możecie obserwować na profilu facebookowym uWaznaRodzina – Monika Mościcka-Starosta
🌷🩷