Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować wiersz, który ukazuje dwoistość macierzyństwa: z jednej strony – poświęcenie i rezygnacja z własnych potrzeb, by dzieci były szczęśliwe; z drugiej – głęboką więź, jaka rodzi się dzięki tej trosce. Mama jest „ostatnia” w dbaniu o siebie, ale „pierwsza” w sercach swoich dzieci.
Jestem ostatnia.
Jestem ostatnia, która je śniadanie,
która się ubiera,
która myje zęby.
I jestem ostatnia, która wychodzi z domu,
która kupuje coś dla siebie,
która siada na moment.
I jestem ostatnia, która bierze prysznic,
która gasi światła,
która zasypia każdej nocy.
Ale jestem też pierwsza.
Pierwsza, do której biegną, gdy są podekscytowani,
pierwsza, przy której płaczą, gdy są smutni,
pierwsza, do której przychodzą po wszystko.
Więc może jestem ostatnia, bo oni są najważniejsi,
ale także jestem pierwsza, bo jestem ich pierwszym wyborem,
i miło jest o tym czasem pamiętać.
To jest macierzyństwo. Jesteś dostrzegana, znana, ceniona, kochana, potrzebna, doceniana i tak bardzo kochana. Bądź ostatnia, bo wiesz, że jesteś ich pierwszą. 🥰
– Emma Heaphy
To piękny i wzruszający wiersz – pokazuje codzienność mamy, która z miłością i oddaniem stawia potrzeby dzieci ponad własnymi. Ale pod tą poetycką warstwą kryje się ważna refleksja: czy zawsze powinniśmy być „ostatnie”?
Dzisiaj po wielu latach bycia mamą, twierdzę, że absolutnie NIE.
Dlaczego nie wolno stawiać siebie na ostatnim miejscu jako mama? Bo choć brzmi to szlachetnie, ciągłe pomijanie siebie niesie ze sobą poważne konsekwencje – zarówno dla Ciebie jako mamy, jak i dla dziecka:
🔹 Dzieci uczą się przez obserwację.
Nie możemy zawsze stawiać siebie na ostatnim miejscu. Bo nasze dzieci patrzą.
Uczą się, że kobieta powinna się poświęcać. Że mama nie ma czasu na siebie.
Że miłość i rodzicielstwo to rezygnacja z własnych potrzeb.
🔹 Nie da się nalewać z pustego dzbana.
Mama, która się wypala, nie ma już cierpliwości, radości ani siły i chyba doskonale same już się o tym nieraz przekonałyście. Trudniej jej być ciepłą, obecną i uważną. A przecież dzieci nie potrzebują „idealnej” matki – potrzebują autentycznej i obecnej.
🔹 Budowanie własnej wartości.
Dziecko, które widzi mamę szanującą siebie, potrafiącą zadbać o odpoczynek, przyjemność, zdrowie – uczy się, że to ważne. Uczy się miłości nie tylko do innych, ale głównie do siebie samego.
🔹 Macierzyństwo to relacja – nie rezygnacja z siebie.
Macierzyństwo to piękna rola, ale nie powinna oznaczać stawiania siebie zawsze na końcu. Gdy mama dba o siebie, daje dzieciom najcenniejszy dar – przykład, że miłość nie wyklucza troski o własne granice i potrzeby. Bo dzieci uczą się nie tego, co im mówimy, ale tego, jak my traktujemy siebie.
Twoje dzieci nie potrzebują „zawsze dostępnej” mamy.
Potrzebują szczęśliwej, spełnionej, obecnej mamy.
Dbaj o siebie. Dla nich i dla siebie. Bo jesteś ważna. 💛
P.S.
Czy tylko mi się wydaje, czy moje dzieci trochę za szybko mi rosną? Widzicie jakąś różnicę?