Ostatnio nam, rodzicom, coraz trudniej dogadać się z własnymi dziećmi 🤪 Nam przeszkadza bałagan, który po sobie zostawiają, a im – to, że wiecznie się czegoś czepiamy 😁 Oni chcą dzielić się z nami każdą chwilą i każdym przemyśleniem, a my się irytujemy, bo co chwilę ktoś przerywa nam rozmowę. Dzień w dzień te same schematy, te same drobne zgrzyty.
Więc nadszedł czas na jedną z tych poważnych dyskusji, które – nie wiedzieć czemu – odbywają się u nas w najmniejszym pomieszczeniu pełnym pary, podczas gdy jeden z domowników zażywa kąpieli w wannie 🛀 Jako matka zaproponowałam, by na tydzień zwyczajnie zamienić się rolami i w tym tygodniu to ja i tata będziemy za sobą zostawiać wszędzie (podkreślam WSZĘDZIE) BAŁAGAN, a oni wcielą się w rolę rodziców i będą za nami sprzątać i dbać o czystość w domu.
Moja propozycja była całkiem fair! Tak sądziłam…
Na moją – jakże kompromisową – próbę dogadania się, usłyszałam od własnych dzieci, że w takim wypadku ja muszę przejąć część ich, trudnych obowiązków – odrabiać za nich prace domowe, 3 razy w tygodniu zabrać swoje szanowne litery na trening piłkarski, trening z Akademii Sztuk Walki i na jeden weekendowy mecz ligowy. Co jak co, ale po tej dyskusji mogę stanowczo stwierdzić, że moje dzieci na pewno nie są życiowymi sierotami, bo szczekać w swojej własnej obronie potrafią perfekcyjnie, bez zająknięcia.
Uznałam więc, że w obliczu tak konkretnych argumentów z ich strony, nie znajdziemy kompromisu i zaproponowałam, że w takim wypadku zrobimy tygodniowa listę, na którą każdy będzie mógł w przeciągu tygodnia wpisać, co przeszkadza mu u innych i po tygodniu usiądziemy wspólnie przy stole i tę listę zweryfikujemy, wyciągając jakieś stosowne wnioski.
Ja powiedziałam to pełna powagi – serio.
Na co moje dzieci – mając ubaw po pachy – uznały, że największym problemem w domu jest… mama, która wymyśla jakieś zasady i listy. I że najlepiej byłoby się jej pozbyć – wtedy wszystkie problemy znikną 🤔
Tak więc – czy ktoś z Was nie szuka przypadkiem sympatycznej i uśmiechniętej lokatorki? Potrafię gotować, sprzątać i pisać teksty – jeżeli jakkolwiek mogłoby to pozytywnie wpłynąć na budżet domowy…
P.S.
Tylko i wyłącznie domy BEZ DZIECI.
_____________________________
Źródło zdjęcia: https://pixabay.com