Siedzisz w kawiarence. Nagle jej progi przekracza kobieta. Zerkasz. Zerkasz raz jeszcze. Zerkasz po raz trzeci. Nie chcesz wyjść na gapia, ale nie potrafisz oderwać od niej wzroku. Ta kobieta wygląda tak obłędnie i roztacza wokół siebie tak magiczną aurę, że trudno Ci odwrócić od niej wzrok.
Doskonały, a jednocześnie delikatny, podkreślający jej piękno makijaż, a do tego perfekcyjna fryzura, która w zasadzie nie wygląda na wystylizowaną, ale na perfekcyjnie naturalną. I ten jej styl! To nie Prada ani Gucci, ale zwykła sukienka, dodająca jej nieodpartego uroku. Całkiem zwyczajne buty, skromna biżuteria. Nienaganny strój, prosty i elegancki, jednak w połączeniu z energią, która z niej emanuje sprawia, że nie potrafisz od niej oderwać wzroku. Ta kobieta roztacza wokół siebie aurę, której trudno się oprzeć.
Znowu siedzisz w kawiarence.
Nagle jej progi przekracza kobieta. Zerkasz. Zerkasz raz jeszcze. Zerkasz po raz trzeci. Jak ona wygląda? Mogła się chociaż odrobinę ogarnąć, nim wyszła do ludzi. Bez makijażu. Jasnoniebieskie spodnie kolorystycznie niezbyt współgrają z zielonym T-shirtem. Zielonym, poplamionym T-shirtem. I te sportowe buty. Biżuterii brak. O nieładzie we włosach już nie wspominając. Jednym słowem katastrofa. Jak w ogóle mogła wyjść w tym stanie na miasto? I do tego te jej dzieciaki, takie nieznośne i takie głośne.
Kogo widziałaś?
Siedząc w kawiarence zobaczyłaś kobietę. Zobaczyłaś jedną i tę samą kobietę, która jak każda z nas, ma czasami lepszy, a czasami gorszy dzień. Czasami wygląda obłędnie, a czasami „żadnie”. Szczególnie wtedy, gdy dopada ją codzienność, a dzieci dają w kość.
Ostatnio właśnie też miałam podobną, nieco zabawną sytuację. Patrzy na mnie moja siostra i coś jej nie pasuje w moim wyglądzie. „Ty dzisiaj chyba nie założyłaś kolczyków?”. No nie założyłam, bo wcale nie były mi potrzebne. Nawet nie nałożyłam makijażu. Nawet się nie wystroiłam. Po prostu i tak dobrze wyglądałam bez tych wszystkich dodatków. W sportowym stroju na luzie.
Czasami…
Czasami wstajesz rano i po prostu wyglądasz. Nie robiąc zbyt wiele wyglądasz dobrze. Ba! Nawet bardzo dobrze. Lekki makijaż. Wciągasz cokolwiek z szafy i wyglądasz obłędnie. Ot tak.
Czasami jednak budzisz się i nie wyglądasz. Zmierzasz do szafy. Dziś sukienka nie leży. Spodnie uwierają. Atłasowa bluza podkreśla każdą fałdkę tłuszczyku na Twoim brzuchu. Przebierasz się 5 razy. No nic. Zakładasz coś tam. Może w łazience będzie lepiej. Robisz makijaż. Patrzysz w lustro. Matko! Jak Ty wyglądasz. Dziś nawet podkład, ani mocno pomalowane oczy nie potrafią ukryć, że to jeden z tych kiepskich dni.
Ale wychodzisz do ludzi!
Przecież nie zamkniesz się w czterech ścianach. Tylko dlatego, że dziś nie wyglądasz, nie odizolujesz się od świata. To tylko dzień, który minie jak każdy inny. I znowu będziesz wyglądać jak zadbana kobieta. Twoje piękno, które nosisz w sobie, znowu się uwidoczni. I może znowu ktoś nie będzie umiał od Ciebie oderwać wzroku.
Więc gdy TY następnym razem trafisz na swojej drodze na „zaniedbaną” kobietę, nie oceniaj i nie mieszaj jej z błotem, tylko pomyśl, że ma gorszy dzień. Jak każda z nas.