My kobiety – istoty jedyne w swoim rodzaju. Nasza logika potrafi być bardzo zawiła. Któż potrafi  zrozumieć nas lepiej niż… my same? Czy Ty też chciałabyś czasami usłyszeć od Twoich najbliższych dokładnie to, czego oczekujesz? Zdradzę Ci, jak to osiągnąć. Wystarczy, że zagrasz rolę w filmie swojego życia.

 

Wiecie, że zamiast zatrudniać dodatkowych statystów, niektórzy twórcy filmów postanowili wykorzystać grających w nich aktorów do obsadzenia kilku ról jednocześnie? Może poniekąd kojarzycie takie role? A może jednak nie do końca jesteście świadomi, że te role odgrywała jedna i ta sama osoba?

Kojarzycie aktora Sacha Baron Cohen z filmu „Dyktator”, gdzie wcielił się w rolę dyktatora oraz jego brata bliźniaka? Tu wydaje się to być logiczne. Ale już mniej logiczne u aktora Eddiego Murphy, który w filmie „Książę w Nowym Jorku” odegrał aż 4 role: jako Prince Akeem, Clarence, Randy Watson oraz Saul. Także w filmie „Powrót do przyszłości II” Michael J. Fox zagrał rolę głównego bohatera Marty McFly, ale wcielił się również w rolę jego córki.

 

Podwójne role to ogromne wyzwanie!

Wyzwanie zarówno dla filmowców, jak i dla aktorów. Ale na tych drugich chciałabym się bardziej skupić. Taka rola to ciekawe doświadczenie, ponieważ trzeba wiarygodnie przedstawić relację – no właśnie – z samym sobą. Zapewne zastanawiacie się, co to ma wspólnego z macierzyństwem? Ano ma. Bo my kobiety też powinnyśmy od czasu do czasu odegrać taką drugą rolę.

Dlaczego? Jako matki i żony często czujemy się niedocenione. Powód prozaiczny: bo nie słyszymy tego, czego oczekujemy. Więc zamiast czekać na uwagę i odpowiednią reakcję innych – zagraj sama rolę drugiej osoby. Musisz dać popis swoich umiejętności aktorskich i wiarygodnie odegrać dialog z samą sobą – ale z tym nie powinnaś mieć problemu. W końcu Ty wiesz najlepiej, co chcesz usłyszeć.

 

Pozostałaby jeszcze kwestia tego, jak to wygląda w praktyce.

Pewnego razu zwyczajnie stałam przy garach. Chętnie w tym czasie zrobiłabym coś innego. Moja lista zadań wcale nie była pusta. Mój mąż musiał dokonać obróbki graficznej swoich zdjęć i poczytać o nowinkach w dziedzinie fotografii, którą się pasjonuje. Ja też chętnie podniosłabym moje umiejętności graficzne, no ale gotowałam obiad. Starszak musiał nagle dokończyć budowlę z lego – priorytetowe zadanie. Ja natomiast gotowałam z zamiłowania i braku dodatkowych zajęć!

 

Usiedliśmy do stołu. Kiedy skończyłam jeść, poczułam zmęczenie i nie wiem, czy to samym faktem gotowania, czy przejedzeniem się pysznym obiadem. Wszyscy zjedli i cisza. Lekko osunęłam się na krześle i z uśmiechem na twarzy zakomunikowałam, co chciałam usłyszeć: „Dziękuję mamusiu za ten pyszny obiad. To spaghetti naprawdę wyszło Ci rewelacyjnie. Ale się napracowałaś. Wybacz, że ci nie pomogliśmy”. Przyznaję, że kwestii tej nie powtarzałam co obiad, ale co drugi obiad już owszem. W zmodyfikowanej wersji oczywiście.

 

Czy nadajesz się do wariatkowa?

Za pierwszym razem będą na Ciebie patrzeć jak na wariata. Po prostu to zignoruj. Powtarzaj czynność przy każdej okazji do skutku, aż twój przekaz stanie się pożądanym nawykiem drugiej strony.

Efekty takich starań bywają niezwykle imponujące. Ostatnio gdy skończyliśmy jeść obiad, mój starszak zarzucił znad stołu „dziękuję mamusiu, że ugotowałaś nam taki pyszny obiad”. Było mi niezmiernie milo. Tym bardziej, że obiad ugotował mój mąż.

 

2 Replies to “Jedna matka. Dwie role. Siła jednoosobowego dialogu.”

    1. Działa również w stosunku do mężczyzn:”piękny makijaż zrobiłaś dziś kochanie”, „wyglądasz dziś oszałamiająco”… polecam, chociaż w przypadku facetów trwa to nieco dłużej 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *