Wiecie dlaczego my kobiety tak często skupiamy się na swoim wyglądzie? Bo to na jego temat dostajemy ciągle jakieś opinie od innych. Nikt Ci nie powie, że jesteś inteligentna, dowcipna, szczera, czy empatyczna. Rzadko usłyszysz, że cudownie opiekujesz się dziećmi, że jesteś wspaniałą i wyrozumiałą mamą albo że masz fantastyczne poczucie humoru. Tak funkcjonuje ten świat, większość ludzi swoją opinię wyrabia tylko i wyłącznie na podstawie tego, co widzi.

 

To jest główny powód, dlaczego czasem dostajemy niechciane, niejednokrotnie bardzo kąśliwe uwagi na temat naszego ciała: że TROCHĘ Ci się ostatnio przytyło, że chyba sobie pofolgowalaś (to jeszcze ta miła wersja) albo bardzo bezpośrednie: że się SPASŁAŚ. Niestety takie zacne komplementy padają nie tylko w tę stronę, bo jak będziesz szczupła (jak w moim przypadku), to też usłyszysz że jesteś za chuda i że masz więcej jeść, że skóra i kość…

 

Pora zdać sobie sprawę, że te uwagi bolą jednego i drugiego człowieka tak samo mocno.

Znacie doskonale moją opinię na ten temat – nie wygląd nas definiuje, a nasze wartości wewnętrzne, jednak nie na tym temacie chciałabym się skupić, bo pisałam o tym tutaj. Tym razem chciałabym poruszyć kwestię tego, jak powinniśmy się odnosić do osób, które takie osądy i opinie na temat naszego ciała wydają, bo te opinie i osądy są dla każdej z nas niezależnie od wieku i wyglądu bardzo krzywdzące. Wychowano nas w kanonach bycia grzeczną i posłuszną dziewczynką, a więc mówienie prawdy byłoby byciem niegrzeczną i w efekcie, choć bardzo bolą nas takie słowa, to nie mamy odwagi powiedzieć prawdy komuś prosto w twarz.

 

Wiem ile kobiet usłyszało, że źle wygląda, dlaczego im się tak przytyło i że lepiej wyglądała w mniejszym rozmiarze. Najczęściej nie wiemy jak ustosunkować się do takich komplementów. Czasem nie mówimy nic, czasem obracamy tę krytykę w żart, prawda jest jednak taka, że jest nam przykro. Bo matka, która akurat urodziła dziecko i nie wpisuje się w kanon bycia tą szczupłą mamą, której wszystko przechodzi z łatwością i której organizm zareagował na ciążę tak, a nie inaczej (i ona naprawdę na to nie miała wpływu) naprawdę nie potrzebuję jeszcze dodatkowej uwagi, że jej się przytyło. Nie takiego wsparcia oczekujemy od ludzi.

 

Myślę, że mimo wszystko warto powiedzieć prawdę.

Bo dopóki będziemy milczeć, nastawienie wielu ludzi się nie zmieni. Więc kiedy następnym razem usłyszysz uwagę na temat Twojego wyglądu, która Ci się nie spodoba, masz prawo powiedzieć prawdę – masz prawo powiedzieć, że jest Ci przykro, że takie słowa padły w Twoim kierunku. Tu nie musi być żadnego BO i DLACZEGO – nie musisz się tłumaczyć dlaczego jest Ci przykro, jest Ci przykro. Kropka. I czasami takie słowa drugiej stronie dają więcej do myślenia, niż obracanie wszystkiego w żart. Wcale nie będziesz niegrzeczna – wyrażasz opinię na temat tego, co czujesz i masz do tego pełne prawo.

Natomiast jeżeli chodzi o płeć męską, od której niejednokrotnie takie uwagi padają (nie wrzucam wszystkich Panów do jednego worka, bo wiem, że grono moich męskich czytelników to kulturalni dżentelmeni) – jeżeli nie masz odwagi do mówienia o swoich uczuciach, najlepiej walnąć ripostę:

Ja też nie kwestionuję tego, czy masz krótkiego czy długiego penisa, bo to nie definiuje Ciebie jako człowieka, podobnie jak mój wygląd nie definiuje mnie.

 

No przecież każdy z nas ma lustro w domu i widzi jak wygląda. Czy Ty podeszłabyś do faceta i powiedziała mu, że ma zakola? Wydaje się być to trochę nie na miejscu, prawda? Co to zmieni, że mu to powiesz? Dlaczego więc w stosunku do nas kobiet takie opinie są normą, skoro z lustra korzystają jedni i drudzy?

 

To, że społeczeństwo przywykło do tego, by wyrażać opinię na temat tego, co widoczne dla oczu, nie oznacza, że musimy to tolerować.

 

 

2 komentarze

  1. Hey,
    Ach te komplementy…
    Mnie zastanawia dlaczego rzadko a czasami wcale, nie mówimy sobie nawzajem dobrych rzeczy, typu ,,fajną masz bluzkę,, , ,,ładnie dzisiaj wyglądasz,, itd
    Dlaczego to zaraz musi być szpilka ?
    Wiem są osoby które się tym karmią , czują się wtedy lepiej…

    P.S. świetny opis , tak trzymaj
    Pozdrawiam 😊

    1. Hej Irena,
      dziękuję bardzo 🙂 myślę, że powoli ten schemat myślowy się zmienia, ale potrzeba czasu, by zmienić nawykowe odzywki, które wpajało się ludziom od wielu pokoleń.
      No i masz rację, dla wielu toksycznych osób chodzi tylko i wyłącznie o dopierdzielenie tej drugiej osobie, by samemu poczuć się lepiej.

      Pozdrawiam
      Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *