Jak większość z Was uwielbiam słońce i chyba zrozumiałe jest, że kiedy kończy się taka piękna pora roku jak lato nie witamy jesieni z otwartymi ramionami. Padający deszcz i zimno, poranki w mroku i tak samo mroczne wieczory, brak słońca i brak energii. Ale przecież to nie jedyne oblicze jesieni. Jesień jest trochę jak my kobiety, ma swoje humory i fochy, ale da się na nią spojrzeć przychylnym okiem. Kiedyś gdy dopadła mnie jesienna chandra, ktoś bardzo mądry powiedział mi, że przecież w każdej porze roku można dostrzegać i robić rzeczy, które sprawiają nam przyjemność. Od tamtej pory zaczęłam patrzeć na jesień bardziej przychylnie i doceniać jej piękno. Za co kocham jesień?
1. Magiczne barwy
Nie da się ukryć, że jesień to jedna z najbardziej barwnych pór roku. Kolory drzew i spadających liści – rude, żółte, czerwone i brązowe tworzą niepowtarzalny i specyficzny klimat. Idealnie w tym tle komponują się pięknie kwitnące wrzosy, barwne astry i dalie oraz intensywna czerwień jarzębiny. No i pomarańczowe dynie. Cała paleta barw skąpana w promykach delikatnego słońca. Za to naprawdę uwielbiam jesień.
2. Jesienne spacery
Mimo, że nieco chłodniej lubię otulić się ciepłym szalem i wychylić ten czubek nosa na to nieco chłodniejsze powietrze, najlepiej razem z moimi dziećmi. Spacery jesienią są wyjątkowe – szeleszczące pod stopami liście, kasztany i żołędzie, które wspólnie z dziećmi uwielbiamy zbierać i z których można tworzyć różne fajne dekoracje. Kto z Was nie budował w swoim dzieciństwie ludzików z kasztanów i zapałek? Polecam Wam w weekendy wędrówki po lesie – lekki chłód, cisza i przebijające się przez korony drzew delikatne promienie słońca. Nic tak nie relaksuje rodziców – mówię z doświadczenia.
3. Gorąca herbata
Uwielbiam, gdy zmarznięci po tych rodzinnych spacerach wracamy do domu i zasiadamy pod cieplutkim kocem z gorącą herbatką w ręce. To właśnie jesienią taka herbatka z goździkami, pomarańczą i cynamonem smakuje najlepiej. Mój syn traktuje to jak swoisty rytuał, gdy wracamy ze spaceru sam ją przygotowuje. A swoją drogą to czy wiecie, że goździki mają właściwości zdrowotne? Zwalczają bakterie i wirusy odpowiedzialne za wywołanie infekcji, a w dobie korona-wirusa chyba wszystkim nam zależy na tym, by być zdrowym.
4. Dania z dyni
To, co najlepiej smakuje i rozgrzewa jesienią to zupy. Moją ulubioną pozostanie zupa z dyni z nutką pomarańczy – i trochę się zdziwiłam, bo nie zdążyłam się z Wami podzielić jeszcze przepisem, ale jeżeli tak jak ja jesteście wielkimi fanami dyni, to będziecie palce lizać. Więc obiecuję Wam podzielić się przepisem już niebawem, a póki co możecie spróbować z dżemem z dyni, przepis znajdziecie tutaj.
5. Długie wieczory
Choć wbrew pozorom większość ludzi widzi to negatywnie, to ja po lecie z super długimi wieczorami, gdzie wracało się do domu ok. godz. 20:00 albo i później naprawdę doceniam to, że mam wieczorem odrobinę więcej czasu. Czasu by spokojnie usiąść i beztrosko pobawić się wspólnie z dziećmi na pluszowym dywaniku. Czasu byśmy całą rodziną wspólnie pograli w karty. Czasu, by obejrzeć ulubiony serial. Czasu by wieczorem wziąć do reki zalegającą od pół roku książkę i niespiesznie ją czytać.
6. Legalne lenistwo
Latem jesteśmy aktywne, mamy chęć do życia i działania. A potem przychodzi jesień i dziwimy się, że nie jesteśmy już takie zdeterminowani i zmotywowane. Brak słońca automatycznie powoduje nagły spadek energii. Leżymy więc na kanapie i mamy pretensje same do siebie, dlaczego nam się nie chce i tak ciężko ruszyć tyłek. Ale wiece co? Natura też zwalnia, a my jesteśmy częścią natury, dlaczego więc nie potrafimy tego zaakceptować? To właśnie jesienią możesz w dresie poleżeć dwie godziny na kanapie pstrykając pilotem. To właśnie jesienią możesz cały wieczór oglądać serial mimo sterty prania i garów w kuchni. Jeżeli teraz nie pozwolisz sobie na słodkie lenistwo, to niby kiedy? Pamiętaj – natura zwalnia, a Ty jesteś jej częścią i powinnaś się cieszyć, że leżysz tylko kilka godzin na kanapie, a nie przesypiasz kilku miesięcy niczym niedźwiedź brunatny.
7. Życie towarzyskie
Wieczory są już coraz ciemniejsze i chłodniejsze i przebywanie na dworze nie jest już takie miłe jak w lecie, mamy więc automatycznie więcej czasu na spotkania towarzyskie. Jesień zdecydowanie im sprzyja, częściej zapraszamy wtedy kogoś spontanicznie na herbatkę, grzane wino, czy domowy seans z popcornem. Mamy czas, by spotkać się i beztrosko pogadać ze znajomymi.
8. Kawa w weekendy w łóżku
Kawa o poranku w łóżku to nasz rodzinny rytuał w weekendy. Na takie rarytasy w tygodniu nie ma czasu, tak więc kiedy jak nie w weekend? Jesienią rytuał ten nabiera jeszcze większego znaczenia, bo w łóżeczku jest tak przytulnie ciepło i żal z niego wychodzić…a że kawę najczęściej serwuje mi mój ukochany mąż, jestem w idealnej sytuacji. No i ten zapach o poranku, zwłaszcza gdy jest z dodatkiem cynamonu.
9. Czas zmian
Dłuższe wieczory oznaczają więcej czasu dla siebie. Także czasu na przemyślenia o swoim życiu, o tym co robimy, a co chcielibyśmy zmienić. To czas kiedy mimo zwolnionego czasu się rozwijamy. Mamy czas na naukę szydełkowania. Czas na posłuchanie interesujących nas podcastów. Czas na zadbanie o siebie. Czas na wybranie się do SPA. Czas na rozwijanie swoich pasji, ale także czas na wprowadzenie zmian w naszym życiu. Nie mam tu na myśli wielkich rewolucji, ale drobne nawyki, mające ogromny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Ja postanowiłam, że będę tej jesieni pić rano napój z dodatkiem miodu, pieprzu cayenne i soku z cytryny. Od października natomiast wprowadziłam regularne spacery z dziećmi na świeżym powietrzu.
10. Ciepło blasku
Jesień jest taka przytulna… ciepłe koce i sweterki, rozgrzewająca herbatka z cynamonem w ręce… ale czy to wszystko byłoby tak przytulne, gdyby nie było blasku świec? To one nadają pomieszczeniom takiego romantycznego, ciepłego klimatu. Dla mnie świece to must-have w zasadzie o każdej porze roku 🙂 No uwielbiam i tyle, blask ognia działa na mnie odprężająco. Dopóki w ich pobliżu nie ma moich dzieci 🙂
Jesień jest bardzo humorzastą porą roku.
Z jednej strony jest słoneczna, barwna i przytulna, czasami bywa jednak deszczowa, pełna przenikliwego chłodu i trochę melancholijna. Pamiętaj jesteś częścią natury, a permanentny brak słońca może wprawić w przygnębienie nawet największego zwolennika jesiennej aury. Musisz pamiętać o jednym – o pozytywnym nastawieniu, to Ty znasz siebie najlepiej i musisz poprawiać sobie nastrój tym, co najbardziej w jesieni lubisz, a czasami po prostu przyzwolić sobie na legalne lenistwo i leżenie na kanapie.
Masz prawo mieć gorszy nastrój i spadek energii, jednak warto
starać się w JESIENI dostrzegać jak najwięcej pozytywnych apsektów.