Zacznij teraz. Nie czekaj. W dwa tygodnie możesz zmienić życie. Naucz się być efektywną. Bądź stanowcza i ambitna. Schudniesz. Wyrzeźbisz sylwetkę. Wymodelujesz talię. Nauczysz się asertywności. Będziesz tworzyć grafiki. Zostaniesz liderem wśród kobiet. Nie czekaj na sprzyjający okoliczności, podejmij wyzwanie już teraz!

 

Te wszystkie hasła motywacyjne niby mają motywować, ale mnie odstraszają. Sugerują, że to, jakie jesteśmy, jest niewystarczające. Bądź taka, dąż do tego, zrealizuj to, Twoim celem musi być.

A ja sobie myślę: ale po co?

Czy celem życia jest ciągła gonitwa za czymś, jak królik za marchewką? Co ja bym Ci radziła? Tak szczerze od serca? Zwolnij. Odpuść. Ciesz się chwilą. Delektuj się codziennością. Zaparz sobie kawy. Poczytaj książkę. Idź na spacer. Wybierz się do kina. Posłuchaj interesującego podcastu. Umów się na drinka. Rób to, na co masz ochotę.

Bo my naprawdę rzadko pytamy siebie, czego chcemy. Szczególnie my kobiety. I ja jestem pewna, że czytając moje powyższe słowa, w Twojej głowie od razu pojawiły się myśli w stylu ALE:

  • No ale kuchnia się sama nie ogarnie…
  • No ale kto wyprasuje tę górę ciuchów…
  • No ale kto przygotuje obiad…
  • No ale kto zrobi zakupy…
  • No ale…

 

No właśnie…

… czy to aby na pewno jest Twój własny, wewnętrzny głos? Czy może jednak schemat, który został Ci narzucony przez społeczeństwo…? Od dzieciństwa wgrywane są nam przestarzałe “programy”, że my jako kobiety musimy być DLA INNYCH. Bycie tylko dla siebie byłoby przecież zbyt egoistyczne, czyż nie? Przez pokolenia propagowany był obraz kobiety, która poświęca się dla rodziny i zaspokaja jej potrzeby, a nie swoje własne. I choć nasza świadomość społeczna uległa znacznej zmianie na przestrzeni lat, to wiele tych schematów, narzuconych nam stereotypów, nadal nosimy w sobie… i one odpalają się samoistnie… a my te schematy bardzo często nieświadomie powielamy, bo przecież córki też często chwalimy za to, że są opiekuńcze i pomocne wobec innych… i jak myślisz, jaki przekaz budujemy takimi pochwałami?

 

To my kobiety często ignorujemy swoje potrzeby.

Jeżeli chodzi o wszystkie ALE, które pojawiły się w Twojej głowie, to doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystko jest takie proste z dziećmi i że samo się nie zrobi, ale w domu też sama nie mieszkasz, prawda? I nie zawsze wszystko musi być doprecyzowane i dopięte na ostatni guzik. Nie musisz spełniać absolutnie żadnych oczekiwań, wiesz o tym?

A gdzie na liście priorytetów jesteś ty sama? No właśnie… my kobiety bardzo rzadko myślimy same o sobie, a czy Ty nie jesteś ważna?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *